artisandnes napisał:
Po 5 dniach od zlozenia dokumentow dostalismy odpowiedz z komuny.
Komuna deklarure ze wyraza zgode na pozyczke na wklad wlasny do kredytu bankowego.
W banku chcielismy 2,5 mln . Bank pozycza ok 1,9 mln a 600 tys. mamy uzyskac z komuny.
Jedyny
warunek komuny to my musimy miec 10 procent tego co daje, pozycza komuna, czyli ok. 60 tys. Czyli jest OK. No i oczywicie drugie 60 tys na oplaty dodatkowe jak oplata skarbowa itd. Czyli musimy uzbierac 120 tys.
Stwierdzilismy , ze poczekamy do przyszlego roku i postaramy sie o 3 mln bo za 2,5 to ciezko cos tutaj kupic.
Niestety od czegos trzeba zaczac. Zawsze najciezej jest kupic pierwsze lokum z powodu braku wymaganego przez banki zabezpieczenia finansowego. Czyli albo trzeba ostro oszczedzac albo kupic cos tanszego i za kilka lat nastepne mieszkanie.
Niestety ceny mieszkan sa teraz bardzo wysokie i nie jest powiedzane, ze sie utrzymaja na takim poziome lub beda rosly. Jezeli renta zostanie podniesiona, to ceny mieszkan moga rowniez spasc.
Norwedzy maja troche inna mentalnosc niz Polacy jezeli chodzi o domy. W Polsce jak sie buduje dla siebie dom, to buduje sie dla pokolen (przynajmniej tak bylo przedtem). Norwedzy zmieniaja zamieszkanie w zaleznosci od potrzeb - wielkosci rodziny, miejsca pracy, zasobow itp. Dla przykladu - jeden z domow niedaleko mnie, jest wystawiony na sprzedaz juz 4-ty raz w ciagu ostatnich 10 lat.
Jedno co moge poradzic - lepiej kupic bylejaki dom w atrakcyjnym miejscu, niz fajny dom gdzies na zadupiu. Poniewaz, jak przyjdzie zastoj (a co pewien zas tak sie dzieje), to dom w atrakcyjnym miejscu zawsze sprzedasz, moze nawet z zyskiem, a ten na zadupiu albo sie w ogole nie pozbedziesz albo duzo stracisz przy ewentualnej sprzedarzy. Bo zakladac, ze bedzie sie gdzies mieszkac do konca zycia nie mozna.